Maciej Cukierski: dopóki zdrowie pozwoli, jeszcze troszkę pogram!
DW: Maciek ile już lat grasz w KSZO? Jesteś bez wątpienia najdłużej grającym zawodnikiem piłki ręcznej w historii KSZO.
MC: W sumie jak dobrze pamiętam jest to już 12 sezon⌠przynajmniej jeśli chodzi o grę, ale ogólnie w klubie zostało jeszcze dwóch innych "zapaleńców" piłki ręcznej, którzy spełniają się obecnie w innych rolach.
DW: Jaka jest Twoja recepta na unikanie kontuzji w tak siłowym sporcie, a przecież jak na zawodnika piłki ręcznej nie jesteś raczej człowiekiem drobnej posturyâŚ
MC: Recepty raczej nie mam, chyba nikt nie ma. W rzeczywistości wszystko zależy od szczęścia podczas treningów i rozgrywanych meczów. Wiadomo też, że i mnie nie ominęły kontuzje, oprócz kilku drobnych urazów miałem operację stawu skokowego, która wyłączyła mnie z gry na pół roku - było to w pierwszym sezonie po awansie do I ligi.
DW: Pytaliśmy kiedyś Tomka Radowieckiego oraz Kamila Kielocha, kto był u nich osobą która zaszczepiła miłość i pasję do piłki ręcznej. Jak to było w Twoim przypadku?!
MC: Myślę, że trochę pomógł Edmund Zaręba, aczkolwiek już wcześniej na lekcjach w-f grałem i tak mi się spodobała ta dyscyplina, że postanowiłem spróbować swoich sił w tym sporcie. Wielka szkoda, że tak długi czas nie było sekcji piłki ręcznej w Ostrowcu.
DW: Lata mijają, czy myślisz o zakończeniu kariery? Jakie masz plany związane z grą w piłkę ręczną? Marzenia?!
MC: To prawda⌠lata mijają. Oczywistym jest, że pojawiają się takie myśli o zakończeniu kariery, ale tak lubię ten sport, że jeszcze troszkę pogram dopóki zdrowie pozwoli - to jest mój plan (śmiech). Marzeniem moim jest, aby ta piękna dyscyplina rozwijała się w Ostrowcu w najlepsze, aby jak najwięcej wychowanków grało w seniorskiej drużynie KSZO.
DW: Przez te kilka dobrych lat w KSZO zmieniali się trenerzy. Którego z nich wyjątkowo doceniasz i za co?!
MC: Oj tak, trenerów trochę było, w sumie chyba siedmiu. Ze wszystkich trenerów w szczególności doceniam dwóch panów: Zdzisława Wieczorka i Zbigniewa Tłuczyńskiego. Pierwszego cenię za charakter i wytrwałość. Mimo, iż miał trudne zadanie, podjął rękawicę. Nauczył i pokazał o co naprawdę chodzi w piłce ręcznej. Drugiego zaś za pomoc w osiągnięciu upragnionego celu sportowego, jakim był awans do pierwszej ligi. Obu trenerom dziękuję za trud i ogrom pracy jaką włożyli w ten klub ówczesnej drużyny.
DW: Maciek, co decyduje (w dzisiejszych czasach, ogólnego marazmu), że Ci się jeszcze chce grać w piłkę ręczną?
MC: Na pewno miłość do tego sportu. Naprawdę jest to coś co sprawia mi ogromną frajdę. Myślę, że każdemu kto spróbował i odnalazł się w sporcie ciężko jest przestać go uprawiać.
DW: Dziękuję za rozmowę.
Podziel się ze znajomymi:
ostatnio: 2019-12-09 12:34:00